Superwizja w coachingu
JESTEM AKREDYTOWANYM COACHEM. CZY TO WYSTARCZY?
Według mnie nie! Superwizja w coachingu to ciągły rozwój coacha, to dbanie o siebie, ale równie o swoich klientów. Mam przyjemność uczestniczyć w takich rozwojowych spotkaniach od 2014 roku. Na początku była to zamknięta grupa coachów, którzy chcieli sprawdzić, na ile dostarczane przez nich usługi są dobrej jakości, czy pracują zgodnie z kodeksem ICF, a również dla swojego lepszego samopoczucia. Według mnie zrobienie kursu coachingowego czy nawet studiów podyplomowych, nie wystarczy . Jako coach potrzebuję przyglądać się swojej pracy, swoim przekonaniom oraz poszerzać wachlarz narzędzi, z jakimi pracuję.
Dzisiaj mogę się przyznać, że kiedy przyszłam na kurs do Kasi Dujanowicz, byłam „młodym” coachem, który wracał z problemami klientów do domu. Nie opowiadałam o tych problemach mężowi, jednak pochłaniały one moją uwagę, siliłam się na rozwiązanie problemu lub ułożenie planu działania dla mojej klientki czy klienta. Było to na tyle męczące, że musiałam ograniczyć liczbę klientów. Zdecydowanie byłam mniej obecna we własnym życiu. Na szczęście Gosia Olewnik dała mi znać, że powstaje taka grupa i szybko się zapisałam, bo ilość miejsc była bardzo ograniczona. Okazało się, że była to jedna z lepszych decyzji rozwojowych, które podjęłam.
Już po drugiej superwizji stworzyłam swój własny sposób na radzenie sobie z tematami, z którymi przychodzą klienci. Dzięki temu jestem bardziej efektywna!
W ten sposób znalazłam się w elitarnym gronie świetnych coachów, systematycznie dbających o swój rozwój, bo Kasia zapewniła nam nowe narzędzia oraz ćwiczenia wspierające nas – ludzi pracujących z ludźmi. Po roku grupa uzyskała status otwartej i zaczęli dołączać do nas inni coachowie. Tak spotykamy się co miesiąc, by pracować nad swoimi kompetencjami.
CO SĘ DZIEJE NA SUPERWIZJI?
Jak dokładnie wygląda takie spotkanie? Na czym to wszystko polega? Najpierw wstęp, rozgrzewka, a potem – coachujemy! Na środku siada coach, który chce się poprzyglądać swojej pracy lub konkretnym umiejętnościom, a po drugiej stronie siada coach, który chce być klientem, bo ma jakiś dylemat czy problem. Tak rozpoczyna się sesja, która trwa około dwudziestu minut.
Pozostali coachowie przysłuchują się uważnie, robią sobie notatki, ale nie komentują niczego w trakcie. Dopiero po skończonej sesji mamy czas na konstruktywną informację zwrotną od superwizora. Jest również czas na dyskusję i wyciąganie wniosków dla siebie. Zawsze pojawia się jakaś nowa refleksja.
Uwielbiam te spotkania! To czas na zatrzymanie się i sprawdzenie, co u mnie słuchać – u mnie jako coacha.
Kasia Dujanowicz, wraz z moją koleżanką z grupy superwizyjnej, Anną Chraniuk, napisały książkę pod tytułem „Superwizja w coachingu”, a ja zaprosiłam je na wywiad, aby o tym opowiedziały.
Zapraszam do obejrzenia!
Za realizację nagrania bardzo dziękuję Grzegorzowi Olichwerowi z Destiny of Colors oraz cierpliwej Paulinie Budziak <3!
PS. Jeżeli chcesz nagrać jakiś klip, film lub potrzebujesz materiałów na Facebooka, polecam odwiedzić : https://destinyofcolors.pl
Thomas
Aktualnie Żyjemy w takich czasach, że wsparcie coacha trenera jest bardzo ważne.
Dobrze, że jesteście 😉